
Misja Fundacji
Misją naszej fundacji jest niesienie pomocy bezdomnym psom z terenu gminy Lubiewo. Naszym celem jest także wspieranie wszelkich innych działań mających na celu ratowanie chorych, porzuconych i skrzywdzonych przez człowieka zwierząt. Działania te mają wpływać na świadomość zarówno dorosłych, jak też młodzieży i dzieci. Celem nadrzędnym bowiem jest ugruntowanie wśród ludzi przekonania o konieczności szanowania zwierząt i ich praw, a także – szerzej – szanowania świata otaczającej nas przyrody. Stąd ważne w naszej działalności są spotkania z młodzieżą i dziećmi okolicznych szkół, podczas których propagujemy konieczność pomocy skrzywdzonym zwierzętom oraz świadomość ogromnej odpowiedzialności, jaka spoczywa na osobach adoptujących psa ze schroniska.
–
Propagujemy także konieczność sterylizacji i kastracji psów, jako jednego z istotnych elementów walki z bezdomnością zwierząt. Fundacja „Psi Azyl” powołana została do życia wiosną 2018 r. Jej fundatorami są wolontariusze, którzy na co dzień opiekują się bezdomnymi psami w Przytulisku w Bysławiu. Wykonują te zadania całkowicie bezpłatnie, za to z potrzeby serca, troski i pasji. Dlatego znalezienie kochającego domu dla skrzywdzonych stworzeń staje się powodem ogromnej satysfakcji i motywacją do dalszego działania. Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli, którzy wspierają nas w tych działaniach. Wasze wsparcie daje nam ogromną siłę do dalszych działań.
Hebe i Tomcio
Dziś wracamy do Hebe i Tomcia. Możemy już ostatecznie ogłosić, że ta dwójka jest gotowa do adopcji. Oto opis behawiorysty Marka Szrejtera, u którego oboje przebywają i leczą swoje poszarpane dusze:
„Tomcio i Hebe, samiec i suczka, które trafiły do mnie na resocjalizację.
On, wydawał się dość odważny i łatwy do pracy i uzyskania szybkich pozytywnych rezultatów. Okazało się po czasie, że to bardzo wrażliwy i delikatny pies, aczkolwiek bardzo ciekawy i chętny do podejmowania wyzwań przed nim stawianych. Te cechy okazały się kluczowe dla przełamywania lęków, ograniczeń u Tomcia, ale miało również pozytywny wpływ na Hebe, z którą przyjechał. Hebe była i jest ostrożna, ale obecność Tomcia i jego postępy, a nawet pokazywanie jaki to on jest odważny, spowodowało, że Hebe zaczęła naśladować pozytywne zachowania w stosunku do człowieka, mężczyzny i innych bodźców, które się pojawiły w ich otoczeniu. Również do beagla Luka, który przebył w tym samym czasie co Tomcio i Hebe. Co jest istotne, to czas, który decyduje w nowych poznawanych sytuacjach i kiedy już to poznały. Nie należy się spieszyć, aby nabrały zaufania i podjęły współpracę.
Poczyniły wielkie postępy i robią je każdego dnia, ale potrzeba więcej czasu w takich przypadkach. Doskonale się wspólnie stymulują, uzupełniają, uczą, socjalizują. Dobrze było by, aby razem znalazły swoje miejsce u kogoś, kto jest cierpliwy i wyrozumiały, widzący ich obecne ograniczenia, które mogą być wynikiem zaniedbań z okresu prawidłowej socjalizacji w szerokim tego słowa znaczeniu.”
Szukamy zatem domu, najlepiej wspólnego. Hebe ma ok. 3 – 4 lata, maleńka, czarniutka dziewusia i Tomcio – ok. 6 lat, średniej wielkości delikatny chłopczyk o przepięknym futrze i umaszczeniu. Są odrobaczone, zaszczepione i wykastrowane.
Czy znajdzie się taki dom i taki w nim kochający człowiek?


25 8144 0005 2007 0075 4567 0001
Wciąż potrzebujemy Państwa pomocy, a właściwie nie my – tylko nasze psy.
Każdy grosik, złotówka mają dla nas moc magiczną.
Potrzebujemy Państwa pamięci o nas, bo nasze psy mogą liczyć tylko na ludzi dobrej woli,
same – nie dadzą sobie rady.

Dlaczego jesteśmy?
– Nigdy bym nie przypuszczała, że tak to się skończy. Parę lat temu, pewnego dnia, pojechałam ze znajomą do psiaków w gminnym przytulisku w Bysławiu. To taka srednia wioska w Borach Tucholskich, w powiecie tucholskim. Z ciekawości? Ze współczucia? Dlaczegoś? To, co zobaczyłam przerosło mnie: małe i niskie klatki, w których koczowały psy małe i duże. Małe jeszcze znalazły trochę przestrzeni dla siebie, ale te duże – właściwie w ciągłym przykurczu, nie mówiąc o możliwości zrobienia paru kroków. Kojce rzadko sprzątane, a człowiek – rzadko widywany…